„Co jest nie tak z historią dziejów?” cz. III

Wracam z tematem po ponad rocznej przerwie, do której zmusił mnie natłok osobistych obowiązków, jak i masa przemyśleń po tym, jak seria opisywanych tu filmów została zdyskredytowana przez autorów/autora. Przez ten czas doszedłem do wielu ciekawych wniosków i postanowiłem, że nie będę redagował po kolei każdego z odcinków, ponieważ każdy kto rozpoczął ten wątek mógł już w tym czasie samodzielnie przebrnąć przez jego treść i poznać jej przesłanie. Celem wstępnego dokończenia kwestii antycznej architektury i jej obecności na całej ziemi oraz tego, co się z tym wiąże, odniosę się jeszcze do czwartej odsłony tej serii ukazującej funkcje, jakie pełniła według twórców filmu, aby ująć mniej więcej obraz tego do czego chciałbym przejść w kolejnej i ostatniej części tych artykułów.

Czwarta część sezonu „LHFE” rozpoczyna wątek od zwrócenia uwagi widza na szeroko pomijane pojęcie elektromagnetyzmu i jego istnienia na którym są oparte rzeczywiste prawa fizyki działające na Ziemi. Pole elektromagnetyczne przybiera postać Torusa, w którym płynie cały elektromagnetyzm, częstotliwość i wibracje…

Natomiast Toroid, to obracająca się powierzchnia przybierająca kształt spłaszczonego okręgu i na przykład transformatory toroidalne odgrywają kluczową rolę w wytwarzaniu energii elektrycznej. Istnieje wiele sposobów tworzenia elektromagnetyzmu i wiadomo, że pole magnetyczne może wygenerować energię i że elektryczność może wygenerować pole magnetyczne, działa to w obie strony. Magnetyzm i elektryczność są nierozłączne.

Tutaj pada świetny przykład tzw. magnesu podkowiastego, w którym dzięki bliskiemu położeniu względem siebie biegunów, wytwarza on bardzo silne pole magnetyczne.

Magnes podkowiasty może również pełnić funkcję elektromagnesu, który według historii powszechnej został wynaleziony z tym przeznaczeniem w 1824 roku. Jego siła już wtedy była widoczna, 200 gramowy elektromagnes potrafił przyciągnąć 4 kilogramy żelaza. Kluczem jego mocy było właśnie położenie biegunów. Mogą one działać jako potężne elektromagnesy i gdyby cywilizacja miała rozwijać się technologicznie poprzez wykorzystywanie elektromagnetyzmu, wtedy magnez podkowiasty miałby z pewnością ogromną rolę do odegrania.

W tym miejscu pada śmiała teza…a co jeśli tak właśnie było i tak się stało???

Chyba coś jest na rzeczy!

Magnes podkowiasty i Łuk Triumfalny – czyżby był jednym z największych elektromagnesów jakie kiedykolwiek zbudowano???

Można je znaleźć wszędzie na całej ziemi...

Przyznam szczerze, że gdy zetknąłem się z tą tezą, byłem w niemałym szoku jak na osobę, która od lat obserwuje otaczający nas świat ze sporą dozą podejrzliwości. Jest tak wiele kwestii, w których jesteśmy okłamywani i tak mało jest wiarygodnych źródeł mogących dać nam realne odpowiedzi zamiast oklepanych schematów, jakimi faszeruje się nas od narodzin po śmierć, iż uznałem takie spojrzenie za bardzo intrygujące, niosące inne podejście do rzeczy, o których byliśmy przeświadczeni, że są jedynie architekturą, wyrazem sztuki czy możliwości jakie osiągnęły minione epoki.

Właśnie taka możliwość, mogąca na przykład dać zupełnie nowy i szerszy obraz tego, co już od dawno pojawiało się w mojej głowie, kiedy miałem okazję oglądać antyczne budowle sprawiła, że faktycznie to może być odpowiedź na moje pytania typu:

Po co ludzie tworzyli tak majestatyczną architekturę?

Jak zdołali wykonać niezliczoną ilość najrozmaitszych zdobień, jak i często elementów monumentalnych wieńczących konstrukcje, posiadając jedynie podstawowe narzędzia wykonane ręcznie?

Czy tak często potężne wręcz budowle w całym swym przepychu miały służyć jedynie jako miejsca zamieszkania dostojników, miejsca stacjonowania władz czy obiektu kultu religijnego?

A może jednak były częścią czegoś znacznie większego? Czegoś, co było jednym z motorów napędowych minionych czasów?
Czy skala rozmachu z jakim setki lat temu tworzono architekturę nie przerasta o niebo pojęcia jakim mianuje się takie obiekty jedynie jako – budowle???

Takich fotografii można by tu wkleić jeszcze setki albo tysiące i będą to zdjęcia z najróżniejszych miejsc na ziemi. W różnych odmianach stylistycznych, ale cechujące się podobnymi rozwiązaniami i zawsze takim samym kunsztem, rozmachem i nieskazitelną precyzją!
Autor filmów stawia również tezę, że te wszystkie osiągnięcia były dziełem ‚zjednoczonej cywilizacji’, która działała zupełnie inaczej niż ta obecna. Cywilizacji, która wykorzystywała w pełni swoje możliwości demonstrując je w niezwykle finezyjny sposób, łącząc ze sobą elementy wyrafinowanej estetyki z technologicznymi rozwiązaniami dla powszechnej korzyści, jaką było generowanie i gromadzenie energii pochodzącej z elektromagnetyzmu.

Energia miała być pozyskiwana i zbierana z jonosfery nad naszymi głowami poprzez zastosowanie anten, iglic, kopuł i wież. Znane nam epokowe budowle wyposażone w tego typu części zabudowy miały służyć głównie jako potężne i olbrzymie generatory energii elektromagnetycznej, która była zbierana, gromadzona, przechowywana, a następnie dystrybuowana dzięki unikatowej sieci, w której główną rolę odgrywała…woda i kanały wodne, o czym szerzej mówią kolejne etapy serii „LHFE”. Prawdopodobnie najbliższe otoczenie generatorów było wyposażone w naziemną siecią utrzymującą w połączeniu ze sobą okoliczną infrastrukturę.

Schemat działania tej technologii miałby wyglądać następująco: w centrum ziemi na biegunie północnym znajduje się źródło magnetyzmu, nad którym umieszczona jest Gwiazda Polarna, a między nimi po kolei na różnych wysokościach występują warstwy atmosfery. Około 50 kilometrów nad ziemią rozpoczyna się jonosfera. Jest to strefa typowo elektryczna, która jest zjonizowana przez elektromagnetyzm Słońca i tworzy również wewnętrzną krawędź magnetosfery. Dzięki temu możemy obserwować pełne barw wschody i zachody, ponieważ magnetyzm Słońca ładuje gazy zawieszone w poszczególnych warstwach jonosfery i w efekcie uzyskiwany jest efekt kolorowej plazmy. Nośnikiem elektromagnetyzmu jest eter, to on łączy całość dzięki energii wibracyjnej. To rodzaj materii niczym klej, sieć, który spaja wszystko razem tak, iż cztery główne żywioły – woda, ogień, powietrze i ziemia mogą razem współistnieć stanowiąc wyraz jego wibracji. Dobrym przykładem obecności eteru jest cymatyka.

Eter jest jakby pomostem pomiędzy częstotliwością elektromagnetyczną a energią wibracji i formą materii samą w sobie. Myślę, że można posunąć się nawet do stwierdzenia, że jest to moc Ducha Bożego przenikającego całe Dzieło Stwórcze.
Wracając do jonosfery. Jon, to cząsteczka, atom lub molekuła z siecią ładunku elektrycznego, a elektryczność, to ciągły przepływ jonów. Wszystko łączy elektromagnetyzm i eter. Wygląda więc na to, że poprzednie epoki nie tylko rozumiały działanie jonosfery i eteru, ale mieli opracowane metody pozyskiwania z niego energii do zasilania wielu zakątków świata.

Pozostała jeszcze na Ziemi część tej antycznej infrastruktury, która niestety została przemianowana przez kontrolerów systemu światowego na architekturę użytkową lub została celowo wyburzona i usunięta w wielu przypadkach pod pozorem organizowania Targów Światowych (film dokumentujący te działania), rewolucji czy wojen, ukazuje mimo wszystko ciekawy schemat tego, jak działały te architektoniczne struktury.
Po ostatnim, nazwijmy go resecie o czym napiszę w następnym artykule, podejście do wiary w Stwórcę zostało jeszcze bardziej zaatakowane, by zakryć jak największą ilość wiedzy o mechanizmach, które stanowią Jego Dzieło. Budowle przekształcano masowo w obiekty kultu religijnego, aby usprawiedliwić istnienie tak wspaniałych i okazałych konstrukcji technologicznych, a znane obecnie symbole religijne, wcale nie musiały oznaczać tego, co oznaczają teraz.
Na szczytach zdecydowanej większości budowli piętrzą się wieże, iglice i wieżyczki niczym szpiczaste anteny…to przez zbiór anten pozyskiwano eter.

W wielu przypadka szczyty budowli są wykonane z miedzi lub są nawet pokryte złotem lub jego warstwą. Oba metale są świetnymi przewodnikami elektryczności. Wiele szczytnic, które są wykonane z litego materiału działały w podobny sposób, wydobywając eter z jonosfery. Po zebraniu energia zostałaby ściągnięta do górnej, większej części tych kopułowych struktur…

Większość z nich jest bogato zdobiona wewnątrz, a zdobienia w dużej mierze opierają się na symetrycznej ornamentyce wykonanej zazwyczaj poprzez wcięcia lub wgłębienia w murach. W świecie elektromagnetyzmu rezonator wnękowy działa na zasadzie symetrii do wytwarzania oscylacji lub wibracji cząstek elektrycznych. Symetryczne kształty wymuszają energetyczne cząstki lub jony by wibrowały w stały sposób. Wiele z tych struktur jest wyposażona również w mniejszy typ rezonatora wnękowego lub jak sugeruje autor materiału: magnetrona wnękowego. Jest to rodzaj tuby próżniowej o dużej mocy, która generuje mikrofale wykorzystując wzajemne oddziaływanie strumienia jonów z polem magnetycznym w magnetronie. Działa on dzięki wdrożonej, symetrycznej próżni.

Co ciekawe, jeśli spojrzeć na geometrię całych odcinków samych konstrukcji, można zauważyć, że funkcjonowały w całości jako magnetron do generowania energii.

Wszystkie magnetrony wnękowe składają się z centralnie ogrzewanej okrągłej, metalowej komory z której odchodzi prąd, a nazywa się to katoda.

Swoją drogą słowo katoda kojarzy się z ze słowem katedra.

Po dziś dzień istnieją budowle, w których można zobaczyć wciąż obecne ślady starej katody.

Rezonatory i magnetrony wnękowe musiały działać we współpracy z centralnym silnikiem lub reaktorem zawartym we wszystkich tych strukturach. Nasuwa się więc wniosek, że silnik mógł być czymś w rodzaju reaktora termojądrowego. Poszlaki na to wskazujące można znaleźć we wszystkich większych strukturach. Puste miejsca, w których kiedyś znajdował się silnik są zazwyczaj ośmiokątne. Kontrolerzy systemu musieli usunąć silniki, czasami zamieniając ich miejsce na baptysterium i podesty, a czasami zostawiali podstawę bezużyteczną, albo próbowali ją zakryć. Widzimy te ośmiokątne kształty w katedrach, budynkach rządowych czy też meczetach. Wydają się one nie spełniać żadnej pożytecznej funkcji. Sprawiają wrażenie zbędnych i niepotrzebnych.

Pojawiły się teorie, że silniki czyli centralne mechanizmy technologiczne były podobne do Tokomaka, który jest maszyną wykorzystującą pole magnetyczne do produkcji plazmy w kształcie torusa. Pole toroidalne Tokomaka w połączeniu z drgającymi jonami z eteru wytwarza wysoce przewodzące pole elektromagnetyczne gazów, zwane plazmą, tak jak Słońce czy jonosfera.

Jeśli w poprzednich epokach używano czegoś przypominającego zdolności Tokamaka, wtedy rezultatem byłaby obfitość wolnej, potężnej i czystej energii elektromagnetycznej mogącej zasilać całe miasta czy regiony. Antyczne budowle, zdawałoby się, pełniły funkcję ogromnych generatorów dla silników.

Katedra we Florencji ma jeden z największych rezonatorów na świecie, a jego silnik był tak duży, że znajdował się poza konstrukcją. Dziś znane jest jako baptysterium.

„Baptysterium” – Maszynownia

W antycznej infrastrukturze możemy również zauważyć coś, co przypomina cewkę toroidalną. Większość cewek ma postać cewki toroidalnej lub spirali, Cewki są używane w połączeniu z magnesem, aby wytworzyć silny elektromagnetyzm. Im więcej zwojów tym silniejsze pole magnetyczne. Cewki generują wiry, które z kolei wytwarzają pole elektromagnetyczne, to wszystko jeden połączony system. Służyły do tego kolumny i rotundy – potężne cewki do generowania elektromagnetyzmu i przenoszenia prądu w pętlach.

To dlatego widzimy pole magnetyczne reprezentowane na szczytach wielu kolumn. To ruch jonów w polu magnetycznym, niczym ruch toroidu i wiru toroidalnego

Kolumnady i łuki, które widzimy wszędzie były jednocześnie integralnymi elementami całej elektromagnetycznej infrastruktury. Choć również zbudowane w formach geometrycznych, które odzwierciedlają przepływ energii elektromagnetycznej takiej jak pętle cewki, pola magnetyczne podkowiaste i wiry toroidalne.

Dużo eterycznej energii było przechowywane w konstrukcjach z czerwonej cegły i betonu. Są one doskonałymi przewodnikami prądu. Działały one jak potężne kondensatory lub baterie. Według najnowszych badań, czerwony cegły można przekształcić w jednostki do magazynowania energii, które można ładować aby utrzymać energię elektryczną, jak baterię. Jest to możliwe dzięki tlenkowi żelaza. Wieże, obeliski i małe wieże zegarowe pełniły funkcję pośrednich kondensatorów lub akumulatorów do przechowywania, dystrybuowania i dostarczania energii w całej sieci.

W ten oto sposób tworzono całe sieci generowania, dystrybuowania i konsumpcji energii pochodzącej z elektromagnetyzmu na co dobrym dowodem jest architektura miast przypominająca obecnie znane nam układy scalone.

Ten rodzaj futurystycznego, technologicznego zaawansowania był wynikiem zrozumienia i dokładnej wiedzy na temat miejsca, na którym żyjemy, czyli płaskiej i stacjonarnej Ziemi. Świat nie podlegał tego rodzaju oszustwom i kłamstwom, co my obecnie. Właściwości elektromagnetyczne Ziemi nie były tak ukrywane, ponieważ system sprawowania rządów na ziemi był najwidoczniej odmienny, choć ja osobiście nie twierdzę, w przeciwieństwie do autorów filmu, że był on dla dobra ogółu i w zgodzie z wytycznymi samego Stwórcy Nieba i Ziemi.

Według treści płynącej z przekazu, jaki w swych tezach stawiają autorzy serii „LHFE”, cały postęp technologiczny minionych epok był efektem istnienia zjednoczonej cywilizacji, która prowadziła światową ekspansję dla ogólnego dobra, manifestując swoje zdolności, możliwości, jak i uwielbienie dla Dzieła Stwórczego dającego tak szerokie pole do popisu. Niestety, ale w świetle starożytnych przekazów biblijnych i ksiąg ukrywanych, trudno o wnioski dające obraz świetlanej przeszłości…nie w świecie, po którym panoszy się diabeł i jego poplecznicy.

Kto niby i z jakiego powodu miałby rozwijać cywilizację w postępowym kierunku, a następnie wykorzystując jakiś światowy kataklizm niszczyć wszystko i za wszelką cenę usuwać i ukrywać pamięć o wszelkich dokonaniach??? To nie trzyma się kupy!

Nie neguję założeń, co do prawdopodobieństwa tez o generowaniu energii z magnetyzmu Ziemi, ale autorzy filmu, zachłyśnięci swymi odkryciami, albo błędnie przypisali fenomen takich rozwiązań technologicznych komuś, kto musiał z automatu mieć dobre intencje, albo celowo nie skonfrontowali tego z tym, co chociażby wynika z historii biblijnej, choć to dziwne, ponieważ w następnych odcinkach serii są mocne odniesienia na przykład do Księgi Henocha, opisującej wprost to, jak upadłe istoty niebiańskie skaziły Ziemię poprzez właśnie odkrywanie wielu tajemnic, które nie były w rzeczywistości i zapewne w zamierzeniach Boga, nikomu potrzebne, a mogły przysporzyć tylko problemów…

Czy tak się przypadkiem nie stało??? Dlaczego miał nastąpić rzekomy reset kilka wieków temu???

Tego nie dowiedziałem się od autorów filmu, mało tego, mimo dalszych, niesamowicie odkrywczych wniosków zaprezentowanych w kolejnych odcinkach, do których obejrzenia zachęcam i wstawiam linki poniżej, następny i ostatni artykuł tej serii ukaże z mojej strony prawdopodobne wyjaśnienie tego, jak potoczyła się historia dziejów z uwzględnieniem tez przedstawionych w filmach „LHFE” i faktów na podstawie przekazów oraz historii biblijnej i postawię tezę na to, jak w rzeczywistości mogło być i jak to się ma do czasów, w których obecnie żyjemy…


159 myśli w temacie “„Co jest nie tak z historią dziejów?” cz. III

  1. Pierwszy raz jak zobaczyłem te czerwoną rzekę na Antarktydzie to sobie pomyślałem że jest tam jakaś rzeźnia, zakład przetwórstwa. Ewentualnie jakieś zamarznięte ciało giganta i podczas odwilży spływa to wszystko do oceanu. Tyle lat im zajęło od 1911 roku aby dojść do wyjaśnienia. Głębokie czerwone zabarwienie jest spowodowane utlenionym żelazem w słonej wodzie solankowej, tym samym procesem, który nadaje żelazu ciemnoczerwony kolor, gdy rdzewieje. Czyżby?
    https://www.reddit.com/r/globeskepticism/comments/11wgm1f/marine_traffic_app_shows_interesting_movements/
    https://www.forbes.com/sites/trevornace/2017/04/28/mystery-of-antarcticas-blood-falls-is-finally-solved/?sh=4121e9f02ef8

    Polubienie

  2. Jednak te wykresy National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) z 8 lat które pokazały że nie było ocieplenia klimatu były prawdą. Co na to autystyczna Greta, a może Gret? Oczywiście współczuje autystycznym osobom, ponieważ to sztucznie wytworzone uszkodzenie mózgu poprzez toksyny.
    Światem rządzą zorganizowani psychopaci, to nie podlega już żadnej dyskusji.
    https://www.reddit.com/r/globeskepticism/comments/11wgqa6/global_warming_is_a_scam/

    Polubienie

  3. O jakie rozkminy wymyślają, szkoda że nie ma kto im tam wkleić tego filmu piramidy są zlepione z białej cegły tyko tynk odpada.

    To jest to samo jak z tymi rozmowami marzeniami o kosmicznym górnictwie, wymyślają sobie marzenia gdyż nie wiedzą jak jest naprawdę, że tam dosłownie nic się nie przebiło. Nawet ta złota płytka Pioneera.

    https://pl.wikipedia.org/wiki/P%C5%82ytka_Pioneera

    Ciekawe od czego to zależy jak ich wtajemniczają, jesteś od małego oczytany idziesz na uczelnie taki uniwersytet Kopernika i tam cię werbują? Czy po prostu to biznes rodzinny, samych nowych członków rodziny tam przyjmują i gdy dorosną (bo młodziak może wygadać) stopniowo wtajemniczają go w ten świat ukrytych symboli?

    Polubienie

  4. Pytanie czy samoloty odrzutowe działają na sprzężone powietrze i Generator Van de Graaffa?
    Widać w skrzydłach puste suche przegrody, czy zbiorniki paliwa się nituje, żeby przeciekały? Ja tam widzę w nich przewody elektryczne i ani kropli paliwa, jakieś rurki hydraulikę do sterowania skrzydłem. Facet wchodzi bez maski gazowej do pustego baku z oparami, to nie jest zbiornik paliwa tylko puste skrzydło. Jakim cudem w tych cienkich skrzydłach zmieści się tyle paliwa, przecież jeszcze chowane jest podwozie?
    Elon Musk też mówi o takim silniku na sprężone powietrze z Eteru. Wpiszcie więcej zapytań w youtube typu: Jet Fuel Hoax

    Polubienie

  5. Tutaj pan trochę ujawnił prawdy. Drugi człowiek wziął silnik odrzutowy i udowodnił że ten ogień z tyłu silnika to tylko atrapa mały ogienek mający na celu ogłupić ludzi że tam jest spalane jakieś paliwo odrzutowe. W drugim filmie przy rozbitym samolocie odrzutowym, facet mówi że nie widział zbiornika paliwa ani przewodów paliwowych. Kable elektryczne w zbiorniku i nity kto to widział.

    Polubienie

  6. Ludzie przepłacają za bilety lotnicze, za drogie paliwo, a samoloty szybują w eterze za pomocą darmowej energii jak latające dywany ze środkowej Azji. Tutaj na filmie ten odrzutowy silnik zdmuchnął z plaży plażowiczów i ich nawet nie poparzył heh. Ludzie którym uda się dostać taki silnik po prostu rozbujają wirnik i dalej sam działa. To jest lepsze niż pojazd UFO samoloty odrzutowe za pomocą ciągu powietrza szybują na niebie. Zobaczcie te blaszki na wirniku pobierają energię z eteru gdy ta opływa metalową konstrukcję samolotu. Kłamstwo jest ogromne.
    https://www.youtube.com/watch?v=JSEUViJU3lQ
    https://www.youtube.com/watch?v=fpX0WQgHCrA
    https://www.youtube.com/watch?v=CTlVyzrXR6g
    https://www.youtube.com/watch?v=1UbzY0G43Co
    https://www.youtube.com/watch?v=7a8Ze8EO2Fo

    Polubienie

  7. Tak to działa, skrzydła są puste inaczej by samolot się nie uniósł bujałoby go przez płyny.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Generator_Van_de_Graaffa
    Facet napisał „W latach 1972-1976 mechanicy na lotnisku wojskowym pożyczali naszą sprężarkę powietrza (IR 750), aby uruchamiać samoloty z napędem odrzutowym, które tam lądowały. Zawsze zastanawiałem się, jak można uruchomić silnik odrzutowy, przedmuchując go powietrzem . myśle że rozumiem. ”
    „Pracowałem dla Boeinga przez długi czas przy 737 i 747 i nie mogę powiedzieć, żebym kiedykolwiek widział ogniwo paliwowe. Sposób, w jaki wszystko jest nitowane, wysoko zamocowane, aby przymocować różne poszycia do konstrukcji szkieletowej, nie rozumiem, jak nie byłoby wielu małych przecieków. Absolutnie musiałby być pęcherz. Widziałem pierwszy i musiałem sam uszczelnić niektóre obszary, ale uszczelniacze, których używają, nigdy za milion lat nie utrzymałyby się w każdym miejscu zapięcia lub na każdym zakładzie skóry. Nie ma mowy. Powinny istnieć tysiące zdjęć pęcherzy paliwowych dla milionów samolotów zbudowanych przez dziesięciolecia. nie mogę ich znaleźć”

    Czyli co przewody elektryczne w zbiorniku zanurzone w paliwie lotniczym są normalne.
    „Ludzie są tak głupi że to działa” czyj to cytat?

    Polubienie

  8. Kolejne komentarze ludzi
    „Czekałem na pociąg na Gatwick i patrzyłem, jak samoloty startują i przelatują nad naszą głową. Zauważyłem, że w ogóle nie było widać spalin z silników. Nic. Całe to paliwo niby się pali i nie widać spalin? Zauważyłem też, że nie widać żadnego zamglenia z silnika. Silniki brzmiały, jakby to mogło być sprężone powietrze powodujące hałas. Im bardziej się temu przyglądam, tym robi się ciekawiej.
    Kilka miesięcy temu poszedłem do muzeum silników odrzutowych Rolls Royce z kilkoma emerytowanymi inżynierami, którzy zaprojektowali i pracowali nad silnikami na wystawie. Na wystawie był silnik Trent, który jest używany w A380. Emerytowani inżynierowie, którzy bardzo chcieli porozmawiać o innych silnikach, powiedzieli, że nie mogą rozmawiać o Trencie, ponieważ zobowiązali się do zachowania tajemnicy. ”
    „W „Top Gun”, kiedy widzisz „ogień” wydobywający się z tyłu, kiedy włączają „dopalacz”, jest to po prostu paliwo do silników odrzutowych wtryskiwane do rur wydechowych „z tyłu”. Jeśli policzysz, ile milionów galonów paliwa jest potrzebnych, rozejrzysz się i nie zobaczysz ŻADNYCH NOWYCH RAFINERJI przez tak wiele dziesięcioleci… sama matematyka mówi, że samoloty nie potrzebują paliwa lub bardzo mało paliwa gdy płyną na wysokości. Poza tym moim ulubionym jest to… kiedy jedziemy na lotnisko, aby odebrać przylatujących krewnych, widzieliśmy przyjeżdżające i odjeżdżające floty cystern. Nie widzimy prawie żadnej z tych cystern, nawet w okolicach LAX w Los Angeles. Spędziłem 20 godzin w LAX w latach 1996-1999. Nie widziałem żadnych cystern przyjeżdżających i wyjeżdżających. Myślę, że co godzinę musiałoby być około 100 ciężarówek, być może 1500 ciężarówek dziennie dla lotniska wielkości LAX, Atlanty lub Chicago O’hare. 300 000 ciężarówek rocznie… minimum na duże lotnisko. ”
    „Silniki odrzutowe nie mają żadnej wewnętrznej komory, w której powinno się palić paliwo do silników odrzutowych, ponieważ jesteśmy okłamywani na wszelkie możliwe sposoby. Silniki tego rodzaju to generatory energii elektrycznej (elektrownie), które działają na zasadzie generatora elektrostatycznego Van de Graaffa, zbierając drgania eteru poprzez tarcie o powierzchnie kadłuba samolotu i łopat wirnika i przekształcając je w elektromagnetyzmu, który utrzymuje łopatki silnika w ruchu. Samoloty i helikoptery, które wykorzystują silniki odrzutowe, działają na tych samych zasadach i wykorzystują tylko płyny hydrauliczne i smarujące. ”
    „Silniki lotnicze działają na zasadzie elektromagnetyzmu. Łopaty silnika oraz powierzchnie kadłuba i skrzydeł wychwytują drgania powstałe w wyniku tarcia z eterem, który przekształcają w magnetyzm, obracając w ten sposób łopatki silnika (silniki samolotu są wprawiane w ruch na ziemi przy pomocy zewnętrznej lub za pomocą elektryczny lub nawet spalinowy minisilnik wewnętrzny w niektórych przypadkach: patrz https://en.wikipedia.org/wiki/Auxiliary_power_unit) .
    Silnik odrzutowy jest w rzeczywistości systemem generatora typu Van de Graaff, a energia statyczna jest gromadzona i przekształcana w energię dynamiczną w postaci magnetyzmu. Jedynymi płynami stosowanymi w samolotowych silnikach turboodrzutowych są te, które smarują ruchome części silników. A w przypadku wielogodzinnych lotów, podczas których łożyska poruszają się miliardy razy, potrzebne są duże ilości smarów o wysokim przepływie”

    Polubienie

  9. Także widzimy puste skrzydła ze wzmocnieniami, z zamontowaną hydrauliką do sterowania i elektrycznymi przewodami, wszystko jest znitowane, natomiast zbiorniki paliwa są sklejane na gorąco i spawane. Tak wygląda prawdziwy zbiornik w samolocie i wcale nie przypomina tej pustej przestrzeni w skrzydłach jak w Boeingu 747 czy innym samolocie odrzutowym. Polecam też filmy na youtube i bit chute Jones Senoj jest ciągle usuwany jego kanały, ale wiadomo o co chodzi ujawnia to oszustwo!
    https://www.youtube.com/shorts/XxusTT0lcYU
    https://www.youtube.com/watch?v=N_u-I3l1l2g

    Polubienie

    1. Kilka lat temu zaznajomiłem się z tym tematem i obserwowałem dyskusje znajomych, mających większą wiedzę ode mnie. Byłem przekonany, że kwestia tzw. overunity, jest jak najbardziej możliwa. Jeden znajomy, który od młodości interesował się lotnictwem i w wojsku miał z nim styczność, nie był tego pewien i tłumaczył że przenoszenie paliwa jest możliwe. Nie wnikałem wtedy głębiej w temat, bo uznałem to za zbędne, zwłaszcza przy zerowej wiedzy o lotnictwie.
      Jednak skłaniam się do tego, że to może być prawda i chciałbym się o tym przekonać namacalnie.

      Polubienie

      1. Podobno im wyżej w niebo, tym więcej energii w Eterze. Nicole Tesla to był gość od dawna mówił o elektrycznym wszechświecie. Był nawet na youtube taki film dokumentalny, chyba Pioruny Bogów.
        Jestem przekonany, że te samoloty nie mają paliwa w skrzydłach, a jak już mają paliwo to o wiele mniej niż nam mówią. W sumie teraz wszystko układa się w pewną całość, elity globalistów przylecieli na forum ekonomiczne w Davos ponad 400 odrzutowcami, oni wiedzą na jakiej zasadzie te turbiny elektryczne w samolotach zwane silnikami odrzutowymi działają. Po prostu pobierają prąd z Eteru który napędza te wirówki.
        https://www.youtube.com/watch?v=WwhAplbzrrA
        https://www.youtube.com/watch?v=4XjG5rJ9h88

        Polubienie

      2. Chciałbym samodzielnie przekonać się jak jest naprawdę. Co mnie zaciekawiło, moja matka mieszka niedaleko miejsca w którym samoloty lądujące w Luksemburgu zrzucają paliwo. Zawsze zastanawiało mnie, po co robić takie coś? To bez sensu.

        Kiedy obserwowałem kiedyś dyskusje o overunity, ktoś pisał o tym, że samoloty mogą być wyposażone w silniki i zbiorniki paliwowe, które wykorzystuje się jedynie podczas rozpędzania samolotu na pasie i w trakcie wznoszenia i osiągania pułapu. Potem w zależności od tego ile zostało zużyte paliwa, jeśli zostało go zbyt wiele, było ewentualnie zrzucane w specjalnych punktach, żeby odciążyć maszynę, by ta nie doznała uszkodzenia w trakcie lądowania.
        Myślę, że coś jest na rzeczy, ale znów, nie ma jak tego namacalnie potwierdzić.

        Polubienie

      3. Ot to to, chyba sobie właśnie sam odpowiedziałeś. Jedyne paliwo jakie im jest potrzebne to do napędu kół po ziemi, a potem podczas startu je opróżniają, aby nie było podczas tego elektrycznego lotu w Eterze zbyt dużo paliwa. Gdy wylądują na kolejnym lotnisku, znowu dostają małą dawkę paliwa na start.

        Polubienie

  10. Wygląda na to że całą te technologię lewitacji odkrył Wiktor Schauberger i potem badał Wiktor Grebennikow. Ewentualnie mają zakazaną technologię odtworzoną z pradawnych pism.

    Polubienie

  11. Ktoś pomyśli że to skamieniałe drzewa ale nie.
    Nie pnie drzew.
    (1) Mudfossil University na YT ma raporty laboratoryjne pokazujące, że skały zawierają ludzkie DNA.
    (2) To, na co patrzysz, to włókna ścięgien. Sprawdź słownik anatomii.
    (3) Rośliny mają 4-ścienne komórki na całej długości.
    (4) Sprawdź Skamieniały las w USA. Stare części drzew nie wyglądają jak te „bazaltowe kolumny”.
    (5) Wszystkie te „kolumny bazaltowe” są sześcioboczne, sześciokątne. Zwierzęta i ludzie mają sześciokątne włókna mięśniowe/ścięgniste.
    (6) Te struktury skalne często krwawią. Wewnątrz jest jeszcze materiał organiczny. Nawet kamienie z dziurami (żyłami), jeśli włożysz drut w niektóre z tych dziur i zmoczysz je, one również krwawią.
    (7) Ludzie, którzy wiedzą, że kosmos to mistyfikacja, nie powinni być zaskoczeni. Każda rzecz, której nas uczono, jest pewnego rodzaju oszustwem.
    https://www.bitchute.com/video/RNP62ucmqUQF/

    Polubienie

    1. To akurat jest dezinformacja. Na całej długości tkanka roślinna może i jest kształtu czterościennego, ale układ poprzeczny komórki jak i całej budowy tych przedpotopowych struktur jest wyraźnie sześciokątny.
      Tego typu rewelacje, to zwyczajne obracanie kota ogonem i spychanie tematu, jakże istotnego, na boczny tor mający na celu jego prześmiewanie.

      Polubienie

Dodaj komentarz